Connect with us

Entertainment

Najlepsze możliwe wieści dla Igi Świątek! Jedynka WTA? Aryna Sabalenka bezradna

Published

on

Iga Świątek jest już o mały krok od wyrównania wyniku osiągniętego w Indian Wells przed rokiem. Pokonała Julię Putincewę i awansowała do ćwierćfinału, broniąc kolejnej części swojego dorobku punktowego. Jeśli pokona Caroline Wozniacki, będzie miała na koncie ponad 10 tys. pkt. Co ważne, już teraz jest pewna utrzymania pierwszego miejsca w rankingu WTA przez kolejne pięć tygodni. Aryna Sabalenka jest praktycznie bezradna, uratować ją może tylko szalony krok

Ranking “na żywo” doskonale pokazuje, jak wielka jest obecnie przewaga Igi Świątek nad Aryną Sabalenką. Polka jako pierwsza awansowała do ćwierćfinału i może już tylko czekać na to, co wydarzy się w spotkaniu wiceliderki przeciwko Emmie Navarro (środa o godz. 19.00). Nawet wygrana mistrzyni Australian Open nie poprawi realnie jej sytuacji.

Już teraz wiemy, że nawet w przypadku porażki w kolejnym meczu Iga Świątek będzie miała 9930 pkt w rankingu WTA po turnieju w Indian Wells. Każda kolejna wygrana będzie oznaczać poprawienie imponującego dorobku Polki. Zapewniła sobie utrzymanie pierwszego miejsca niezależnie od dalszych wyników w Kalifornii, a później w Miami.

Zobacz ranking WTA “na żywo” po wygranej Igi Świątek:

Ranking WTA “na żywo”
Ranking WTA “na żywo” (Foto: live-tennis.eu
Ależ wieści dla Igi Świątek!
Wygrana z Julią Putincewą oznacza, że Iga Świątek utrzyma pozycję liderki co najmniej na 99 tygodni. Przypomnijmy, że w poniedziałek mistrzyni Rolanda Garrosa rozpoczęła swój 94. tydzień na pierwszym miejscu. Niewykluczone, że uda jej się utrzymać przewagę na dłużej.

Aryna Sabalenka jest praktycznie bezradna. Nie odbierze Idze Świątek pierwszego miejsca co najmniej przez kolejny miesiąc, o ile nie zdecyduje się na desperacki krok. Takim byłby udział w turnieju WTA w Charleston, który odbędzie się tuż po zakończeniu turnieju w Miami. Do tego zmotywować ją może jednak tylko szybkie odpadnięcie z rywalizacji na Florydzie, a na to się nie zanosi

Nawet błyskawiczna wpadka Sabalenki najprawdopodobniej nie sprawiłaby, że zdecyduje się ona na występ w Charleston. W tym momencie nie figuruje ona na liście zgłoszonych, musiałaby zatem skorzystać z dzikiej karty. Ale to nie wydaje się realne. Najpewniej nie będzie ryzykować utraty sił przed kluczową częścią sezonu. Zbliżają się turnieje w Stuttgarcie i Madrycie, gdzie Sabalenka będzie bronić punktów odpowiednio za finał i zwycięstwo w finale.

Trending